40 lat temu wprowadzono stan wojenny.
Mówi się dzisiaj krytycznie o tamtej władzy, której przewodził gen. Wojciech Jaruzelski. Zginęło wówczas od kilkudziesięciu do ponad stu osób. Osób które wtedy sprzeciwiały się temu co się dzieje. Milicja bezdyskusyjnie wykonywała rozkazy, wierząc,że dobrze robią wobec tych ówczesnych "buntowników". Dziś patrzymy na nich (milicję) jak na zbrodniarzy, którzy terroryzowali uczciwych obywateli. Jednocześnie tamte władze próbowały przedstawić ludowi narracje że to wszystko dla ich dobra, że chcą dla nich jak najlepiej.
Ale czy dziś nie obserwujemy podobnej sytuacji? Czy wchodząc do galerii handlowej bez maski na twarzy obywatele nie są powalani na ziemię? Czy obecna policja nie myśli tak jak wtedy myślała milicja? Przecież obywatel bez maski czy szczepienia to buntownik, którego należy zniszczyć. Dziś razem z policją w jednym szeregu stoi wiele osób z różnych grup zawodowych i społecznych. Stoją po tej stronie szatańskiego kłamstwa i uciskają tych niezaszczepionych buntowników z których większość to świadomi katolicy, którzy wiedzą co się dzieje naprawdę i o co w tym wszystkim chodzi.
Może przyjdzie czas, że ci którzy teraz tak uciskają lud Boży będą postrzegani tak jak dzisiaj jest postrzegana milicja i władza z tamtych czasów. Prawda zawsze zwycięży. Kłamstwo ma krótkie nogi.